Wykonanie bardzo łatwe, smak identyczny z oryginałem! Brać i wcinać!
Składniki (wg autorki przepisu na 25 kulek, ale u mnie wyszło o wiele mniej bo moje kulki to były prawdziwe KULE ;)
- 200 g wiórków kokosowych
- 100 ml śmietany kremówki
- 70 g cukru pudru
- 70 g masła
- opcjonalnie: kilka kropli aromatu rumowego
- 200 g mlecznej czekolady (ja zmodyfikowałam przepis o tyle, że pomieszałam czekoladę gorzką z mleczną bo nie przepadam za strasznie słodkimi deserami)
W naczyniu wymieszać wiórki z cukrem pudrem. W małym garnuszku podgrzać kremówkę i masło, aż masło się rozpuści. Rozpuszczoną miksturę wlać na wiórki, dodać aromatu, wymieszać.
Z mikstury uformować kulki wielkości orzecha włoskiego, ściskając je w dłoni. Układać je na papierze do pieczenia, przykryć folią aluminiową, schłodzić przez minimum godzinę.
Rozpuścić mleczną czekoladę w kąpieli wodnej lub mikrofali (u mnie mikrofala słabo się sprawdziła, sama nie wiem dlaczego :/). Każdą kulkę zanurzyć w czekoladzie (można sobie pomóc wykałaczką), wyłożyć na papier, by czekolada stwardniała (trwa to dość długo, można włożyć do lodówki).
Przechowywać w lodówce.
Warstwa czekolady powinna być cienka, u mnie niestety była dość gruba i czekolada trochę zdominowała smak kuleczek. Ale nic to, następnym razem lepiej przygotuję się do topienia czekolady (szybko gęstniała po wyjęciu z mikrofali i nie pozwoliła rozprowadzić się po kulkach ładną warstwą).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz