Pierwsze próby fotografowania produktów spożywczych uświadomiły mi, że
jest to bardzo smaczny ale i ciężki kawałek chleba. Wymusza inwestycję
sporej sumy w dodatkowy sprzęt oświetleniowy, ale nie to jest
największym kłopotem. Problemu przysparza nie samo fotografowanie... ale
przygotowanie jedzenia! Zespół kucharzy najpierw gotuje potrawy,
stylistka przygotowuje plan zdjęciowy, układa wszystkie dodatki oraz
samo jedzenie, a dopiero na końcu wkracza fotograf... Dzięki uprzejmości
ekipy ze Studia Kulinarnego przyglądałam się pracy w takich warunkach.
Moje pierwsze nieśmiałe próby poniżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz