Polecam wyjątkowo prosty przepis na muffinki, wyróżnia je szybkość wyrastania - są piękne, wysokie i delikatne.
Zrobiłam
je w trzech wersjach - z wiśniami, z wiśniami i gorzką czekoladą oraz
bananami i gorzką czekoladą. Wszystkie są pyszne. Co do bananów to
sugeruję zatopić je w całości w cieście, bo u mnie miejscami wystawały i
niestety wyschły podczas pieczenia. Doskonale pasuje do nich
czekoladowy sos do lodów - idealnie przełamuje goryczkę gorzkiej
czekolady i kwasek wiśni.
Składniki na 12 sztuk: <-- tu mała uwaga, mnie zawsze wychodzi 16, nie wiem dlaczego :/
- 150 g mąki pszennej
- 100 g żółtej mąki kukurydzianej
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/3 łyżeczki sody oczyszczonej (w przepisie jest 1/2 ale dla mnie smak sody był za mocny)
- 130-150 g drobnego cukru
- 125 ml oleju
- 125 ml maślanki lub kefiru lub jogurtu naturalnego
- 1 jajko
- 100 g dowolnych owoców (ja użyłam wisienek i kawałków gorzkiej czekolady)
W miseczce wymieszać składniki suche: mąkę pszenną, kukurydzianą, proszek, sodę, cukier.
W drugiej wymieszać składniki płynne: olej, maślankę, jajko.
Połączyć zawartość obu naczyń i krótko wymieszać, tylko do połączenia się składników. Wsypać połowę borówek i wymieszać.
Formę
na 12 muffinek wyłożyć papilotkami. Ciasto podzielić między 12 foremek
(u mnie ciasto sięgało do połowy wysokości papilotki, Nigella pisze o
wypełnieniu foremek do 2/3 wysokości). Wierzch posypać pozostałymi
borówkami, po 3-4 sztuki na każdą muffinkę.
Piec w temperaturze 200ºC przez 20 minut. Wystudzić na kratce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz